Moherowy Moherowy
653
BLOG

Jak "pojednanie" z Cyrylem na wojnę chcą przekuć

Moherowy Moherowy Polityka Obserwuj notkę 26

Siły, które niszczą nasz kraj, doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że jedynym zagrożeniem na scenie politycznej dla nich jest Prawo i Sprawiedliwość, które nawet w tych “medialnych” sondażach  jest już procentowo przy PO, jeśli jej nie wyprzedziło, a do wyborów choć coraz bliżej, to jednak trzy lata z hakiem, to dość długi okres czasu, a gadżety medialne typu autostrady, EURO 2012, siatkarze na olimpiadzie, mała Madzia i jej wynaturzona mamusia, czy sercowe podboje pana Rutkowskiego powoli się wypalają, a niektóre z nich już zupełnie na nikogo nie działają.

 
Prób rozbicia PiS po wyborach w 2007 roku było wiele i niewidoczni animatorzy polskiej rzeczywistości posuwali się do różnych przedsięwzięć, poczynając od kreowania w mediach PiS jako partii moherowych przygłupów, co trwa zresztą nieprzerwanie po dziś dzień, do ujawnianie w niej zainstalowanych wcześniej “kretów” w postaciach Kluzikowych, Migalskich, Kowalów i jak sie ostatnio też okazuje, to Ziobrów i Kurskich.
Było też bardziej radykalne cięcie, które wyliczono na rozpad PiS przez eliminację obu braci Kaczyńskich na Siewiernym, ale i to jak wiemy skończyło się nie tak, jak przewidywali reżyserzy wydarzeń pod Smoleńskiem.
PiS trwa dalej, umacnia się i już wyprzedza PO w sondażach, podczas gdy ta druga już na stałe zyskała metkę organizacji kryminogennej, której oprócz rozbioru naszego kraju pezez dwa sąsiednie mocarstwa, nie przyświeca żadna idea. Żadna!
Czas więc zastosować kolejne środki, które pomogą zdyskredytować PiS w opinii niezbyt rozgarniętego Kowalskiego, ale w opinii PO.
I tutaj mimo woli powrócę do wizyty Cyryla I-go w Polsce, bowiem to ta wizyta właśnie wskazuje na to, w jaki sposób postanowiono oczernić partię Prawo i Sprawiedliwość.
Oprócz siły jaką stanowi PiS na płaszczyźnie polskiej polityki, istnieje w Polakach jeszcze inna siła i powstała ona dużo wcześniej niż samo PiS, a nawet PO, która powstała 22 lipca 1944 roku.
Siła o której mówię urodziła się w Polsce w 966 roku i trwa w Polakach do dzisiaj.
To Kościół stanowi największe zagrożenie dla postpezetpeerowskiej swołoczy i to Kościoła ta swołocz boi się najbardziej, przy czym tu należy nadmienić, że nie tego Kościoła instytucjonalnego, który został już w latach powojennych zinwigilowany przez pachołków Stalina, ale tego, który żyje w każdym Polaku, mieniącym się wyznawcą Chrystusa i Najświętszej Maryi Panny, a nie wyznawcą np. panów Dziwisza, Pieronka, czy Michalika.
Co należy więc zrobić, ażeby wśród Polaków wzbudzić opinię, że PiS wybrało się na wojnę z polskim Kościołem, jak to już sugerują zawodowi manipulatorzy nie tylo w mainstreamie, ale i w blogosferze?
Należy użyć do walki kościelnych autorytetów w postaciach mienionych purpuratów.
Abp Michalik w swoich słowach: “Nie znamy prawdy o katastrofie smoleńskiej. Ale to jest nowy egzamin, byśmy nie wykopywali nowej przepaści.” zwraca się do kogoś, ale do kogo?
Do środowiska GW, PO, czy może do dziennikarzy TVP, bo to właśnie na antenie TVP krzewił Michalik swoje orędzia?
Ja jednak myślę, że kierował on te słowa do szerokopojętego środowiska PiS, do którego zaliczam też swoją skromną postać.
Zapytam tylko, na jakiej podstawie wysuwał abp Michalik swoje obawy?
Co było przesłanką do krzewienia teorii, że ludzie wyjdą na ulice, domagając się od Cyryla prawdy?
Czy doszło do jakichś ekscesów na tym podłożu?
Oczywiście, że nie, ale nie to jest ważne, gdyż ważne jest to, ażeby odbiorca telewizyjnego przekazu zapamiętał, że to “niedobre” PiS chce wzniecić jakąś bliżej nieokreśloną wojnę, z bliżej nieokreślonym przeciwnikiem, co zostanie przekute na wojnę PiSu z Kościołem i to już nie tylko polskim, ale i z tym importowanym do nas z Rosji.
Prowokacja zaiste marna i widać gołym okiem, że dzisiejsi specjaliści od socjotechniki tym z czasów PRL1, to mogą tylko buty czyścić.
Troszkę dalej w swoich prowokacjach poszedł bp Pieronek, który oświadczył publicznie, że “dobrze się stało, iż to nie PiS jest inicjatorem wizyty Cyryla w Polsce”.
Kiedy to pierwszy raz przeczytałem, to nawet się ucieszyłem, gdyż świadczy to, że bpa Pieronka mało już kto będzie kiedykolwiek słuchać, uznając go za demencjusza, bowiem nawet zwolennik PO przyzna, że za zdrowego na umyśle po takich rewelacjach, ich autorów uznać nie można.
 
Z powyższego w ewidentny sposób wynika, że to nie PiS szuka zwady z Kościołem, ale że to właśnie Kościół postanowił wypowiedzieć wojnę Prawu i Sprawiedliwości, ale w imię czego? - zapytam.
 
Kiedy Cyryl oświadczył w jednym ze swoich przemówień do wiernych, że wierzy on w Putina, to spotkało sie to z ripostą autorstwa słynnych bardzo ostatnimi czasy dziewcząt z zespołu Pussy Riot, które odpowiedziały mu: “Ty k*wa lepiej w Boga uwierz”, co niebawem miało skutkować teleportacją wspomnianych dziewcząt na dwa lata do rosyjskiego łagru - jak to znajomo brzmi, prawda?
Wskażę tu na pewną analogię i powiem, że takie postacie Kościoła jak abp Michalik, czy bp Pieronek, niech lepiej się skupią na pojednaniu Polaków z Bogiem, a nie z Rosjanami, Cyrylem, czy samym Putinem.
Myślę, że w kręgach GW, PO i palikotczyzny obaj pasterze znajdą wiele owieczek potrzebujących  pojednania z Chrystusem.
Zastanawiam się jednak, czy nie powinni oni zacząć od siebie, gdyż wydaje się, że zbłądzili.
 
Polska od zawsze należy do cywilizacji zachodniej, a nie wschodniej - bizantyjskiej.
Katolicyzm i prawosławie, to są zupełnie dwie różne religie, to są zupełnie dwa różne światy duchowe i raz jeszcze przytoczę tu słowa rosyjskiego religioznawcy, który uchodzi za mentora samego Putina, a będącego w ścisłej komitywie z Cyrylem - Aleksandra Dugina, mówiącego, że:
 
“Wszystko zależy od tego, co nazwiemy chrześcijaństwem. Prawosławie i chrześcijaństwo to dwie różne rzeczy. Kiedy mówi Pan: "chrześcijaństwo", ma Pan na myśli katolicyzm albo coś analogicznego do katolicyzmu. Tymczasem prawosławie definiuje się jako niekatolicyzm. Jeśli więc katolicyzm to chrześcijaństwo, wówczas prawosławie to niechrześcijaństwo. I na odwrót: jeśli my jesteśmy chrześcijanami, to wy nie jesteście. Opieram się tu nie tylko na twierdzeniach naszych ojców po wielkiej schizmie, ale także na autorytetach z VIII czy IX w. takich jak Focjusz. Prawosławie, które nie jest religią, lecz tradycją, jest o wiele bliższe temu, co nazywamy pogaństwem. Ono obejmuje i włącza w siebie pogaństwo. Nauka ojców kapadockich czy palamitów nie wchodzi w totalny konflikt z normami pogańskimi, a jedynie transformuje przedchrześcijańskie archetypy w prawosławnych kontekstach. Prawosławie to coś więcej niż religia, zarówno wertykalnie, gdyż włącza w siebie pogaństwo, jak i horyzontalnie, gdyż jest otwarte na metafizykę, która w postscholastycznym katolicyzmie zupełnie zanikła. Prawosławie i katolicyzm to dwa zupełnie odrębne zjawiska gatunkowe, tradycja i religia to jakby całość i część. Dlatego nie jest możliwe zjednoczenie prawosławia i katolicyzmu.”
 
To są bardzo ważne słowa, które doskonale obrazują stosunek rosyjskiego prawosławia do katolicyzmu, w tym przypadku polskiego.
Tak samo jak nie da się ani pojednać, ani zjednoczyć katolicyzmu i prawosławia, tak samo się nie da pojednać narodów Polski i Rosji.
Dla Rosjan Katyń jest niczym w porównaniu z krzywdami jakich doznał bolszewicki żołnierz w 1920 roku w Polsce i wg Rosjan, Katyń i inne miejsca kaźni są jedynie skromną rekompensatą za 1920 rok.
Z drugiej zaś strony, to ja nie czuję potrzeby pojednywania mnie z Rosjanami i to za sprawą takich postaci jak bp Pieronek, abp Michalik, czy Cyryl I.
Znam wielu Rosjan i jeżeli nawet mogę uznać, że z niektórzy z nich pozostają ze mną w przyjacielskich stosunkach, to wiem, że na jedno słowo pana Putina, przyjdą oni do Polski , a wówczas ja będę tylko wrogiem.
Tak już jest skonstruowany dzisiejszy świat i nawet pięciu Michalików i drugich pięciu Cyrylów nie zmieni tego faktu, a od abpa Michalika i od bpa Pieronka oczekuję pojednania Polaków z Bogiem, a nie z Antychrystem, bo jeżeli wg części rosyjskiego prawosławia katolicyzm to Antychryst, to jak ja mam postrzegać w takim przypadku rosyjską cerkiew?
Na jakiej płaszczyźnie mam szukać tego porozumienia?
Czy Cyryl przekona ortodoksyjnych nietowców, że katolicyzm to nie Antychryst?
Żeby tak się stało, to sam musiałby najpierw w to uwierzyć.
 
Reasumując stwierdzam, że PiS ma się dobrze, nie szuka wojen na płaszczyznach religijnych, zyskuje w sondażach i że w kolejnych wyborach dojdzie do władzy, niezależnie, czy owe będą terminowe, czy przyspieszone i rozpocznie odbudowę naszego państwa.
Śmiesznym okazuje się być oczekiwanie wiadomej grupy na opinię Jarosława Kaczyńskiego na temat wizyty Cryla w Polsce.
Z drugiej strony nie dziwię się temu oczekiwaniu, bowiem każda wypowiedź Kaczyńskiego jest inteligentną analizą  i oceną danej sytuacji, a za niczym zwolennik PO tak nie tęskni, jak właśnie za inteligencją.
 
   __________________________________________________________
 
Raz jeszcze pozwolę sobie polecić wywiad z Aleksandrem Duginem, który uświadamia nas o faktycznych relacjach rosyjskiego prawosławia i polskiego katolicyzmu.
Naprawdę warto zapoznać się z tym materiałem.
 
 
 
 
 
Moherowy
O mnie Moherowy

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka